Pierwszy dzień w pracy to dla nowej osoby duży stres, mnóstwo zadań i cały bagaż oczekiwań względem nowego miejsca pracy. Im bardziej firma je przekroczy, tym większe szanse na to, że pracownik będzie zadowolony z tego, że to właśnie z tą firmą nawiązuje współpracę. A to ważne, bo kosztowna fluktuacja kadr w Polsce to 14 proc. (1), a na stanowiskach produkcyjnych o 2 proc. więcej.
Sześć korzyści ze wspólnego lunchu zapoznawczego Pierwszy dzień pracy to test. To właśnie tego dnia pracownik zaczyna odpowiadać sobie na pytanie „czy warto było zmieniać pracę?”. Jeśli pracownik wróci do domu zachwycony pierwszym dniem, kolejne będą potwierdzać jego przekonanie. Jeśli wróci pełen wątpliwości, firmie będzie znacznie trudniej utrzymać jego zaangażowanie i chęć dłuższego związania się z firmą.
1. Pozytywne pierwsze wrażenie o firmie Pierwsze wrażenie można zrobić tylko raz. To, czy będzie pozytywne dla nowej osoby w firmie, zależy w całości od tego, jak ten dzień zostanie przygotowany. A czy można bardziej podkreślić to, że ktoś jest mile widziany, niż zaproszenie do wspólnego stołu?
Łączenie faktu wspólnego jedzenia posiłku z poczuciem bezpieczeństwa i akceptacją dotyczy nie tylko polskiej kultury i naszego tradycyjnego powitania chlebem i solą, ale jest wspólne dla większości kultur na całym świecie. Oznacza troskę, poparcie, szacunek i chęć dzielenia się tym, co mamy.
Powitanie w firmie za pomocą wspólnego lunchu nie tylko pomaga budować dobre wrażenie o organizacji, ale niesie ze sobą symboliczny wyraz tego, że nowa osoba jest szanowana i akceptowana.
Oczywiście wspólny posiłek nie wystarczy, jeśli pozostałe elementy onboardingu (np. obecność sprzętu na czas, dokumenty, plan działania) nie będą przygotowane.
2. Posiłek w pracy od pracodawcy to wyraz dbałości o zdrowie i samopoczucie pracowników Pierwszy dzień w pracy jest bardzo stresujący i męczący. Tyle rzeczy do przeczytania, formularzy do wypełnienia, imion do zapamiętania, a do tego cały czas trzeba uważać na to, co się mówi i jak się człowiek prezentuje. Pierwsze dni pracy to przecież czas, w którym wiele osób nosi maski – są nieco milsze, radosne, zaangażowane, akceptujące, sympatyczniejsze, niż na co dzień. To nic dziwnego – każda nowa osoba stara się wypaść jak najlepiej i chce, by wszyscy dookoła ją polubili. Nowi koledzy też chcą zaprezentować się z jak najlepszej strony. Takie „strojenie piórek” kosztuje ogromnie dużo energii. W połowie dnia wszyscy są zmęczeni.
Sprawdź jak jeszcze pracodawca może dbać o atmosferę w pracy Wspólny posiłek pozwala nieco „zrzucić maskę”, nabrać dystansu i energii. Fakt, że to firma zaprasza i organizuje takie spotkanie, pokazuje, że zależy jej nie tylko na wydajności pracy, ale również na tym, jak nowa osoba czuje się w pracy.
43 proc. pracowników rezygnuje z pracy ze względu na nieodpowiednią kulturę pracy w firmie (2). Pokaż pracownikowi od pierwszego dnia, że o niego dbasz. 3. Łatwiejsze i bardziej naturalne poznanie się pracowników między sobą Im szybciej nowa osoba wejdzie w grupę pracowniczą, tym lepiej. Znacznie łatwiej zbliżyć się do siebie w nieco mniej formalnej atmosferze – właśnie przy wspólnym lunchu. To naturalny sposób na to, by ludzie mogli porozmawiać nie tylko o pracy, czegoś się o sobie dowiedzieć. W takiej sytuacji często wymieniane są plotki i opowieści firmowe. A ponieważ lunch odbywa się w czasie pracy (i na koszt pracodawcy) to nie ma powodów, by ktokolwiek się z takiego spotkania wyłamał.
Podczas mniej formalnej atmosfery posiłku zaczyna się już faza onboardingu relacji. Nowa osoba zaczyna przyswajać zwyczaje panujące w firmie, uczyć się stosowanego w niej języka, dowiaduje się jaki typ żartów jest dozwolony, o czym pracownicy rozmawiają. Zauważa też, w jaki sposób pracownicy zwracają się do siebie. 4. Minimalizacja ryzyka wykluczenia pracownika z grupy Zaaranżowanie sytuacji wspólnego posiłku, zmniejsza również ryzyko tego, że nowa osoba zostanie pozostawiona sama sobie i będzie swoją przerwę na lunch, spędzała samotnie. Choć w wielu sytuacjach ktoś z zespołu może zaproponować wspólne wyjście na lunch, to często tak się po prostu nie dzieje, a dla nowej osoby samotność w pierwszy dzień pracy może być bardzo dotkliwa. Taka osoba czuje się niewidzialna i niepotrzebna.
Psychologowie twierdzą, że wrażenie bycia wykluczonym z grupy następuje nie tylko wtedy, kiedy wykluczenie jest aktywne (wyrażone wprost, np. „nie chcemy, żebyś z nami jadł” ), ale również wtedy, kiedy osoba jest ignorowana, a nawet wtedy, kiedy jedynie myśli, że jest ignorowana (np. nie było jej w pokoju, kiedy pracownicy zamawiali lunch i po powrocie orientuje się, że wszyscy już go zamówili)(3). 5. Pozytywne employer experience dla całego zespołu Nowa osoba w pracy nie zawsze jest tym, czego cały zespół oczekuje z niecierpliwością. Taką osobę trzeba uczyć i często obowiązek ten spada na kogoś z zespołu. Nowa osoba częściej popełnia błędy, przez co zdarza się, praca innych osób w zespole jest trudniejsza lub trwa dłużej. Zatem mimo tego, że pojawienie się nowej osoby w zespole docelowo może oznaczać odciążenie pozostałych pracowników czy świadczy o rozwoju firmy, to bywa przez szeregowych pracowników traktowane jako potencjalne źródło problemów.
Osoba wyznaczona do pomocy w onboardingu (tzw. buddy) często otrzymuje za swoje wsparcie wynagrodzenie (czy to pieniężne, czy w innej formie), bądź jest to osoba, która z natury lubi pomagać i uczyć. Nie każdy w zespole musi jednak być przychylnie nastawiony do nowej osoby. Wspólny lunch w pierwszy dzień pracy pozwala „osłodzić” innym pracownikom trudy onboardingu i wytwarza pozytywne skojarzenie z pojawieniem się nowej osoby – pierwszy dzień pracy nowego pracownika staje się świętem.
Wspólny lunch w pierwszy dzień pracy powinien być w całości opłacony przez pracodawcę – również dla pozostałych członków zespołu, jeśli w nim uczestniczą. Niedopuszczalne jest „zachęcanie” czy wręcz zmuszanie innych osób do tego, by uczestniczyły w posiłku i go opłacały. Pamiętaj również o tym, zwłaszcza jeśli nowa osoba ma niewielkie doświadczenie zawodowe, by przy zaproszeniu na lunch podkreślić, że jest finansowany przez pracodawcę. Pracownik może nie mieć środków na taki wydatek i potencjalnie miła sytuacja zmieni się w pełną stresu, bo pracownik nie będzie wiedział, kto reguluje rachunek. Może też obawiać się, zamówić droższe potrawy.
6. Tworzenie dobrego wspomnienia Pierwszy dzień w pracy po kilku tygodniach zacznie zacierać się w pamięci pracownika. Po kilku miesiącach (czy latach) pozostaną z niego jedynie drobne urywki. Fragmenty obrazów i ogólne wrażenie emocjonalne, które może być pozytywne (wspomnienie, do którego się uśmiechamy) lub negatywne (myślimy wtedy „ależ to był okropny dzień”). Pamięć działa wybiórczo, ale mocniej pamiętamy to, co wywarło na nas większe wrażenie, poruszyło nas. Im zatem więcej pozytywnych momentów w ciągu dnia stworzymy pracownikowi, tym większe szanse, że to właśnie je zapamięta najlepiej.
Jak zorganizować pierwszy wspólny posiłek całego zespołu? 1. Powiadom cały zespół dzień wcześniej o tym, że następnego dnia jecie wspólnie i na koszt firmy. Dzięki temu pracownicy nie zamówią jedzenia z wyprzedzeniem (w SmartLunch można zamówić obiad przez aplikację jeszcze zanim przyjedzie się do pracy), oraz nie umówią się na lunch z kolegą z innego działu,
2. Zaplanuj wspólny lunch w agendzie nowego pracownika z wyprzedzeniem (najlepiej na etapie preboardingu – nie weźmie wtedy ze sobą kanapek do pracy). Zrób to w taki sposób, by widział, że to inicjatywa pracodawcy,
3. Pozwól pracownikom wybrać, co jedzą,
4. Zaplanuj nieco więcej czasu niż zwykle na posiłek – to pozwoli pracownikom zjeść bez pośpiechu, poznać się lepiej, swobodnie porozmawiać.
Oczywiście, pierwszy posiłek możesz też zorganizować ze SmartLunch. Sprawdź jak!
Przypisy:
1 - raportplacowy.pl/blog/rotacja-pracownikow-nowe-wydanie-naszej-analizy-dostepne/
2 - learn.g2.com/why-employees-quit
3 - unibas.ch/en/News-Events/Uni-Nova/Uni-Nova-131/Uni-Nova-131-Essay.html